Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 30 czerwca 2011

Wieści

Kochani wczorajszy dzień Renatka wypoczywała. To był bardzo ciężki dzień  jeśli chodzi o pogodę. Czuła się nie najlepiej, poprostu była słaba. Jak tylko wróciła do mieszkania to odpoczywała
Poznała Dr. Li  i chwilkę z nim rozmawiała
Ponieważ  markery są powyżej normy to dziś miała CIK

O tym jak przeżyła dzisiejszy dzień opisała nam Anetka, opiekujący się Renatką w Chinach Anioł.
Tianjin, czwartek 30.06.2011r.
 Dzisiaj rano Renatka rozpoczęła terapię biologiczną, która opisana jest na stronie www.opgivet.dk:
Terapia polega na podłączeniu pacjenta do maszyny przez rurki wkłute w oba ramiona. Maszyna cyrkuluje krew pacjenta. W czasie tego procesu zabrane jest również około 80-100 ml krwi pacjenta do dalsze jej kultywacji. Zabieg trwa około 1 godziny i można po nim odczuć zmęczenie. Krew jest następnie kultywowana przez następne 10 dni. Podczas kultywacji komórki, które pomagają w walce z rakiem (CIK – cytokine induced killer), są namnażane. Kiedy kultywacja krwi jest ukończona, krew jest podana pacjentowi z powrotem w okresie 2 dni. Krew może być podana z powrotem na dwa sposoby – miejscowo (bezpośrednio do guza przez tętnicę) lub przez kroplówkę. Kiedy krew musi być podana miejscowo, lekarze używają miejscowego znieczulenia i wpuszczają cienką rurkę do tętnicy w nodze i za pomocą rentgena znajdują żyłę prowadzącą do guza lub przerzutów. Tutaj kultywowana krew zostaje podana bezpośrednio do guza. Operacja trwa około 45 minut. Po skończonej operacji, tętnica nie zostaje zszyta, lecz zostaje uciskana przez 6 godzin, a pacjentowi nie wolno opuszczać łóżka przez 12 godzin. Po przejściu operacji pacjent musi zostać w szpitalu na noc.Renatka ja zawsze dzielnie zniosła wkłucia grubymi igłami do rąk i z uśmiechem wyszła z sali po zabiegu. Po czym wróciliśmy do mieszkania na odpoczynek.Po południu ok. godziny 15tej wróciliśmy do szpitala na badanie PET-CT. Okazało się to trudniejsze niż poranny zabieg ze względu na wymagane unieruchomienie w aparaturze.Przygotowanie do badania i samo badanie zajęło całe popołudnie.Odbyła się również pierwsza rozmowa z doktorem Li. Lekarz zadawał pytania dotyczące ogólnego stanu zdrowia i przekazał wyniki badań, które odbyły się we wtorek.Od jutra planowane jest rozpoczęcie podawania leków mające na celu wzmacnianie odporności organizmu.Renatka odpoczywa po całym dniu i wszystkich gorąco pozdrawia.
Aneta


Zdjęcia z dzisiejszego badania już pojawiły się w galerii 

wtorek, 28 czerwca 2011

Następny dzień pełen wydarzeń i nadziei z życia naszej Renatki.


Wtorek rozpoczął się dla mnie bardzo wcześnie, bo o 6.45 był wyjazd do szpitala na badania. Pobrano mi krew, aż 8 ampułek, potem miałam RTG i EKG. Dostałam też kontrast, który mam jutro wypić przed badaniem PET-CT. Jak już będzie komplet wyników badań to lekarze określą plan leczenia. Wróciłam do mieszkania, zjadłam śniadanko, bo przed badaniem musiałam być na czczo, a potem padłam jak mucha na kanapę i zasnęłam.W nocy jest problem ze spaniem. Tym razem bóle mi nie dokuczały, ale nie możemy długo zasnąć ze względu na różnicę czasową, tylko Anetka, moja tłumaczka nie ma z tym problemu. Dzisiaj na obiadek zrobiliśmy kurczaczka i upragnione ziemniaki, bo ryż już nam się trochę znudził.
Bardzo żałuję, że nie mam z Wami kontaktu przez Facebooka i nie mam dostępu do mojego bloga. Niestety, Chiny to taki kraj, że pewne strony są zablokowane. Przypominają mi się czasy PRL-u.
Troszkę się boję jakie będą wyniki badań… Od ostatniego PET-a minęło trochę czasu i mam dość długą przerwę w stosowaniu chemii. Staram się nie zaprzątać tym głowy, bo to nic nie daje, wręcz dostarcza niepotrzebnego stresu, jednak czasami te myśli same przychodzą. W Polsce w takich momentach idę do kościoła, żeby się pomodlić i oddać Jezusowi swój strach i niepokój. Tu niestety nie ma kościoła katolickiego.
Oddaję to wszystko w modlitwie… Jezu zabierz to wszystko ode mnie i napełnij mnie swoim pokojem… Dziękuję Wam moje aniołeczki za każdą modlitwę w mojej intencji i bardzo proszę o dalsze wsparcie duchowe. Dziękuję Bogu za to, że jesteście…


(W galerii pojawiły się nowe zdjęcia Renatki)

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Wieści prosto z Chin

Kochani,
Na początku wpisiku chciałabym przekazać informację, że Renatka niestety nie ma dostępu do swojego konta na Facebooku i do bloga. Jak tylko będzie miała możliwość na pewno tutaj zaglądnie i się odezwie :)

A teraz wieści od Renaty, na które czekaliśmy:

Tianjin , poniedziałek  27.06.2011r.

Wczoraj po długiej podróży o godzinie 15.00 czasu chińskiego ( w Polsce - 6 godzin, czyli o 9.00) dotarliśmy do hotelu. Byłam bardzo zmęczona, chociaż bałam się , że gorzej zniosę taką długą podróż. Miałam opuchnięte nogi, ale poza tym było całkiem nieźle. Niestety, w nocy ok. godz. 3.00 ból w nadbrzuszu nie pozwolił mi spać …….wzięłam środki przeciwbólowe i nasenne i po jakimś czasie spałam jak dzieciątko. Ledwo zdążyliśmy na śniadanie.
Dzisiaj przeprowadziliśmy się do mieszkania, które będziemy wynajmować na czas pobytu.
Uczyliśmy się podstawowych zasad funkcjonowania w Chinach. Dostaliśmy taki mini słowniczek, który ma nam pomóc w komunikacji.
Dziwne zwyczaje tu obowiązują jeśli chodzi o poruszanie się na drodze. Panuje totalny chaos i samowolka. Kierowcy bardzo często używają sygnałów dźwiękowych, a przechodząc przez ulicę nawet na pasach samochód ma niestety pierwszeństwo, bo pieszy ryzykuje życiem ;)
Byliśmy też w Banku, żeby założyć konto. Później była nauka robienia podstawowych zakupów. Mieliśmy duży problem ze zamówieniem jedzenia. Wszystko jest pakowane i wystawione na talerzach, ale w formie surowej, nie przetworzonej i czasami ma wygląd niezbyt zachęcający do jedzenia. W rzeczywistości podawane dania wyglądają apetycznie i są bardzo smakowite.
Bardzo mało chińczyków zna język angielski. Nie udało nam się porozumieć z obsługą nawet językiem migowym ;) Zapomnieliśmy, że mamy pomocnika w formie słownika ;) który okazał się bardzo pomocny. Wystarczyło pokazać odpowiednią karteczkę. Kłopot był jednak z jedzeniem, bo w restauracji nie było noża i widelca i byliśmy zmuszeni do nauki operowania pałeczkami.  Różnie nam to wychodziło, szczególnie mój mąż miał duże problemy i jadł jedną pałeczką i używał łyżeczki do pomocy.
Z samego rana o 7.00 jadę do szpitala na wstępne badania. Od jutra zaczyna się dla mnie bardzo trudny czas. Walka o moje życie nie jest i nie będzie łatwa...ale w tych ostatnich tygodniach nauczyłam się od Was bardzo wiele...jesteście przy mnie ze swoją pozytywną energią i wsparciem.....intensywnie to odczuwam i dzięki temu jestem w stanie iść z waszą wiarą i pomocą dalej, by odzyskać to moje maleńkie życie. Jesteście dobrem...jesteście słowem i czynem...jesteście moja nadzieją...dla Was zrobię wszystko co w mojej mocy by ŻYĆ...

Wieści będą się pojawiać tutaj i na stronie Light of Hope, będą one takie same lub podobne, ponieważ Renatka przesyła informację do Izy Sokołowskiej, a Iza do mnie :) Postaramy się Wam jednak to urozmaicić i już niedługo pojawią się zdjęcia w galerii z Chin, które również otrzymaliśmy od Renaty.

Pozdrawiam Wszystkich i mooocno zaciskajmy kciuki za Renatkę, potrzebne są tony mnóstwa pozytywnych myśli i energii.




sobota, 25 czerwca 2011

SMS od Renatki

" JESTEŚMY PO ODPRAWIE. O 12:30 WEJŚCIE NA POKŁAD.JESTEM TAKA SZCZĘŚLIWA, DOPIERO TERAZ DOCIERA DO MNIE, ŻE TO JAWA A NIE SEN. CAŁUJĘ I PRZYTULAM DO SERDUSZKA..."





Renatko trzymamy wszyscy mocno za Ciebie kciuki! 
Życzymy szczęśliwego i bezpiecznego lotu!

piątek, 24 czerwca 2011

Wieści pełne radości i nadziei

Kochani mam wspaniałe informacje:
Renatka już jutro wylatuje do Chin.  Dzięki pomocy mamy naszej Smerfetki Martynki Kruk, otrzymaliśmy namiary na wspaniałą osóbkę, Panią Bożenkę, która pomogła nam w załatwieniu biletów na lot do Chin, za które możemy zapłacić w późniejszym terminie.
Jak wiecie nie mamy jeszcze uzbieranej całej kwoty, ale terapia, na którą tak bardzo wszyscy czekaliśmy rozpocznie się w poniedziałek. 
Dlatego apelujemy do Was, nasze wspaniałe Anioły o dalszą pomoc. 
Dziękujemy za wszystko to, co udało już nam się osiągnąć dzięki Waszym dobrym sercom!


Tutaj umieszczamy linki, dotyczące rezerwacji biletów dla Renaty:

WWW.CHECKMYTRIP.COM/CMTSERVLET?R=Y9YSU9&L=GB&N=CICHOCKA

WWW.CHECKMYTRIP.COM/CMTSERVLET?R=Y9YSU9&L=GB&N=CICHOCKI

WWW.CHECKMYTRIP.COM/CMTSERVLET?R=Y9YSU9&L=GB&N=WOJTASIK

czwartek, 23 czerwca 2011

74 % - Bardzo lubię te cyferki :)

Życie jest takie nieprzewidywalne.......codziennie zaskakuje mnie nowymi wydarzeniami i informacjami. Tak mnóstwo pięknych rzeczy dzieje się wokół akcji pomocowej dla mnie......zaczynam dziękować Bogu za moją chorobę, bo dzięki niej doświadczam tyle ciepła i poznaję bardzo dobrych, wrażliwych ludzi. Okazuje się, że w tym pełnym problemów, zabieganym życiu wielu ludzi potrafi się zatrzymać, zauważyć wyciągniętą po pomoc rękę i otworzyć swoje wrażliwe serca.

W poniedziałek był u mnie fotoreporter z Gazety Pomorskiej i prawdopodobnie w piątek ukaże się artykuł o mnie. We wtorek zrobiłam morfologię. Płytki krwi trochę podrosły, ale nadal są poniżej normy :( Poziom wapnia natomiast był w normie i w środę pojechałam do szpitala na kroplówkę. Kosteczki zostały wzmocnione :)))

We wtorek z rąk wychowawcy mojej córeczki Oli, Pana Macieja Ziółkowskiego, otrzymałam puszkę z uzbieranymi w Zespole Szkół Katolickich im. ks. Jana Długosza pieniążkami na moje leczenie. To bardzo duża kwota, która znacznie przyspieszy mój wyjazd. Z całego serca dziękuję :)Następnego dnia w środę odwiedziły mnie trzy bardzo sympatyczne osóbki reprezentujące Gimnazjum nr.12 i przyniosły pieniążki jakie udało im się zebrać. Było tego baaardzo dużo....... z ledwością je udźwignęłam. Miałam wrażenie jakby zawartość przekazanej torby stanowiły nie tylko pieniądze, ale i po kawałku każdego serduszka, które okazało mi swoją pomoc. Otrzymuję informacje, że są organizowane różne koncerty, m.in. moja kochana kuzyneczka Dominika z którą razem spędzałyśmy dzieciństwo, organizuje koncert 10 lipca Kamila Bednarka w Izbicy Kujawskiej. Bardzo się cieszę, bo to właśnie on był moim faworytem w programie "Mam Talent" :))) Dominika bardzo dziękuję..... jesteś WIELKA :)
Jak wiecie temperaturka na termometrze, cały czas rośnie i istnieje realne zagrożenie wystąpienia wysokiej gorączki ;) ........ 74% ........ jak ładnie wyglądają te dwie cyferki :) To dzięki Wam aniołeczki :)
Mam wspaniałą wiadomość. Nie ma jeszcze całej kwoty wstępnej, która jest potrzebna, ale jest duża szansa, że będę już mogła rozpocząć terapię :)))
Tak bardzo się cieszę......im szybciej pojadę tym większa szansa na skuteczne leczenie.

piątek, 17 czerwca 2011

Medialny tydzień :)

Nie wiem od czego zacząć....tak dużo się dzieje.....zacznę może od początku. W poniedziałek odbyła się konferencja prasowa dotycząca mojego apelu o pomoc. We wtorek dzięki uprzejmości włocławskiego Radia GRA, mogłam zwrócić się do mieszkańców Włocławka o pomoc i będzie również zamieszczony artykuł na mój temat w Gazecie Pomorskiej. W środę była u mnie telewizja TVN. Program będzie emitowany w poniedziałek w TVN 24 o godz. 17.10 "Prosto z Polski", byłam też na nagraniu wywiadu do TV Kujawy, emisja wtorek godz. 18.10. Wczoraj był medialny spokój, bo byłam w szpitalu. Dzisiaj natomiast w Gimnazjum nr 12 i u mnie była telewizja POLSAT. Program będzie emitowany w sobotę o godz. 18.50 w "Wydarzeniach". Serdecznie zapraszam do oglądania. W programie można zobaczyć naszą wspaniałą młodzież, która pokazała, że nie jest obojętna na prośbę o pomoc :) Byłam też w Urzędzie Miasta w sprawie pozwolenia na zbiórkę "darów dobrych serduszek" na moje leczenie, która będzie się odbywać w najbliższy weekend 18 i 19 czerwca podczas zorganizowanych imprez na "Dni Włocławka". Czasu było bardzo mało, ale Pan Prezydent Andrzej Pałucki w przyspieszonym terminie wydał pozwolenie za co bardzo dziękuję. Serdecznie zapraszam wszystkich na "Dni Włocławka". Zapowiadają się bardzo ciekawe imprezy, więc można miło spędzić czas z rodziną a przy okazji przekazać wolontariuszowi swoją złotóweczkę na moje leczenie. Z góry serdecznie dziękuję za każda okazaną pomoc. Otrzymałam też zaproszenie od pani wiceprezydent Wandy Muszalik na "Festiwal Kobiet".
Jak widać tydzień był bardzo pracowity.......

Niestety, ten wyczerpujący czas odbił się trochę na moim zdrowiu :( Ciągłe spotkania, telefony, nagrania....czasami nie miałam czasu, żeby coś zjeść. W efekcie wczorajsza morfologia pokazała, że czas odpocząć i zadbać o siebie. Znacznie spadł mi poziom płytek krwi i nie dostałam chemii. Nie dostałam też pamifosu na wzmocnienie kości, bo był problem z wynikiem wapnia. Z tego akurat bardzo się ucieszyłam, bo ta kroplówka leci przez 3godz. i bardzo późno bym przyjechała do domu a wczoraj mój synek Jakub miał bierzmowanie i zdążyłam wrócić :)
Badania serducha po zwiększonej dawce lekarstw wyszły lepsze niż ostatnio. Co prawda to nieznaczna poprawa, ale cieszę się, że jest lepiej a nie gorzej :))) Pojawił się płyn w osierdziu i to zaniepokoiło lekarza. Miałam RTG klatki piersiowej i na szczęście nic niepokojącego się nie dzieje. We wtorek mam zrobić morfologię i jak będzie ok to w środę znów pojadę do szpitala. Na zdjęciu moja wspaniała pani doktor Hanna Skrzypińska, która od 2005 roku jak tylko może ratuje moje życie. Każdemu choremu życzę, aby trafiał na takich cudownych lekarzy :)

Chciałam bardzo podziękować wszystkim aniołkom, które tak bardzo angażują się w pomoc dla mnie, wspierają mnie finansowo i organizacyjnie. Nie sposób tu wszystkich wymienić tak wielka jest "anielska armia", ale chcę abyście wiedzieli, że jestem Wam bardzo wdzięczna za wszystko co robicie i codziennie dziękuję Bogu za to, że Was stworzył :) Dziękuję Dyrektorowi Panu Wojciechowi Graczyk i całej społeczności Gimnazjum z Izbicy Kujawskiej za zbiórkę i przekazane mojej mamie pieniądze na moje leczenie, oraz mojej fryzjerce, która też włączyła się w akcję. Pani Romko dziękuję za wrażliwe serduszko :) Szczególne podziękowania należą się panu Wojtkowi z firmy D-EX Delivery-EXpress z Poznania, który bardzo szybko zorganizował bezpłatnie przesyłkę z puszkami i identyfikatorami od "Fundacji z Uśmiechem" z Kielc. Tak bardzo się bałam, że nie zdążymy.......panie Wojtku z pana to dopiero prawdziwy ANIOŁ a na zdjęciu uśmiech dla pana w podziękowaniu :)

Ps. Muszę też podziękować mojemu kuzynowi Krzysiowi, który wczoraj zawiózł mnie do szpitala. Moje auto niestety, czasami odmawia posłuszeństwa (staruszek i tak się wysłużył przez 6 lat intensywnego jeżdżenia do szpitala). Krzysiu jesteś kochany :)


środa, 15 czerwca 2011

Dzieje się ...ojjj dzieje :)

Ale wyczerpujący tydzień.......telewizja, radio, gazety.......bardzo dużo się dzieje. Wybaczcie, że mało piszę, ale naprawdę brakuje mi czasu. Tyle chciałabym Wam przekazać..... jutro też czeka mnie ciężki dzień. Rano jadę do łódzkiego szpitala i wrócę dopiero wieczorem. Ciekawa jestem jak wypadnie kontrola mojego serducha: echo serca i EKG. Zmykam już do łóżeczka, bo rano trzeba wstać. Oby tej nocy wszelkie bóle zapomniały, że istnieję ;)

Dobrej nocki wszystkim :)


niedziela, 12 czerwca 2011

Anioły naprawdę istnieją :)

Weekend miał być przeznaczony na odpoczynek, ale odpoczywałam tylko w 50%. Miałam kilka ważnych spotkań. Jednym z nich było sobotnie spotkanie ze wspaniałymi ludźmi, którzy maja bardzo wrażliwe serca i postanowili mi pomóc zajmując się organizacją i koordynacją pomocy dla mnie na terenie mojego miasta Włocławka. Są to : "Centrum Wolontariatu Włocławek", "Stowarzyszenie Obywateli Projekt Włocławek", oraz włocławski portal młodzieżowy "Młody Włocławek". Został wyznaczony koordynator z którym można się kontaktować w celu uzyskania informacji lub zgłoszenia fajnych, ciekawych pomysłów w jaki sposób można mi jeszcze udzielić pomocy.



Koordynatorem pomocy dla Renaty Cichockiej jest :

Paweł Kamiński - nr kom: 726 617 566,
e-mail: pawel.kaminski@opoczta.pl


Dzisiejsza niedziela była dla mnie jednym z najwspanialszych dni w moim życiu......anioły naprawdę istn
ieją......jest ich cała armia a dziś zjawił się u mnie wyjątkowy anioł o wielkiej wrażliwości i podarował na moje leczenie ogromną sumę pieniążków. To naprawdę wyjątkowy, szlachetny człowiek...... nie skupia się tylko na sobie, ale potrafi dzielić się z potrzebującymi tym co ma. Nie mogę napisać kim jest ten tajemniczy anioł, bo muszę uszanować jego wolę pozostania anonimowym. Chcę jednak, aby wiedział, że jestem mu bardzo wdzięczna i już na zawsze On i jego rodzina zajmą szczególne miejsce w moim serduszku pamiętając o nich w modlitwie :) Panie aniele dziękuję najserdeczniej jak tylko potrafię i cieszę się , że mogłam osobiście przytulić człowieka o tak wielkim sercu :) To dzięki panu dzisiejsza temperaturka znacznie podrosła, bo już jest 32% :))))

Odwiedziłam dzisiaj moją rodzinną miejscowość Izbicę Kujawską i chciałabym podziękować księdzu prałatowi Leonardowi Ficowi i wszystkim cudownym osóbkom za ciepłe słowa wsparcia i pomoc finansową. Tyle w Was serdeczności i ciepła....... dzięki Wam naładowałam się pozytywną energią na nadchodzący tydzień :)



piątek, 10 czerwca 2011

Temperaturka rośnie :)))



Przepraszam, że tak długo nic nie pisałam, ale tak dużo się dzieje...... Ten tydzień był dla mnie bardzo wyczerpujący. Załatwianie różnych spraw, mnóstwo telefonów, e-maili. Zaczynało mi brakować dnia...... Dobrze, że skończył się upał, bo znacznie lepiej się czuję. W środę byłam na morfologii, bo w czwartek miałam jechać do szpitala po kolejną porcję chemii na następne 2 tygodnie. Wyniki były dobre, ale pani doktor zdecydowała zrobić dłuższą przerwę ze względu na serce i pojadę 16-tego. Wtedy też mam wyznaczone EKG, echo serca i zobaczymy jaki jest stan mojego serducha. Odczuwam już niestety skutki uboczne xelody. Zaczynają mi drętwieć opuszki palców, ale to jest jeszcze do przeżycia. Bywało gorzej.

Moje aniołeczki dla wszystkich zainteresowanych jaki jest obecny stan konta zapraszam na stronkę Light Of Hope Izy Sokołowskiej. Wystarczy kliknąć logo po prawej stronie i tam z lewej strony jest termometr, który wskazuje ile jest procent i kwota wyrażona w euro. Na chwilę obecną dzięki Waszym wrażliwym serduszkom jest już 20% :))) Chciałabym serdecznie podziękować wszystkim za każdą okazaną formę pomocy, wsparcie duchowe, wszystkie ciepłe słowa i modlitwę, bo to dodaje mi wiele sił. Szczególne podziękowanie dla drukarni Marfix za wydrukowanie plakatów i ulotek, oraz całemu zespołowi Radia HIT za wsparcie medialne. Jest tyle dobrych serduszek, że nie jestem w stanie wszystkich wymienić, aby każdemu osobno podziękować, ale muszę podziękować pani Marysi sąsiadce mojej mamy. To starsza pani, której ciężko jest chodzić i ta pani chodziła i zbierała dla mnie pieniążki. Dziękuję też pani Gabrysi, która dziś przyjechała rowerem do mojego domu z pieniążkami i pięknym, własnoręcznie wyhaftowanym obrazkiem, który przekazała do licytacji.
Szczególne też podziękowanie dla moich wspaniałych koleżanek amazonek z forum za przygotowanie aukcji, Marylce za wczasy i wszystkim za przekazane na aukcje przecudne skarby. Wiem ile czasu i serca w to włożyłyście :) moje forumkowe aniołeczki :) Dziękuję też mojej kochanej Madzi, która zamieściła mój plakat widoczny na zdjęciu :) Jest tyle osób, którym chciałbym podziękować.....każdego mam w swoim sercu i w podziękowaniu codziennie modlę się za wszystkich, aby Pan Bóg obdarzył Was wszelkimi potrzebnymi łaskami.....On najlepiej wie czego Wam potrzeba.


Kochana Lilko jeśli chodzi o leczenie w Niemczech moi opiekunowie z grupy Light Of Hope doskonale orientują się jakim leczeniem dysponują lekarze w Niemczech, bo pomagają też Paulinie Pruskiej. Jednak w moim przypadku muszą być wykonane również inne terapie, które nie są jeszcze wykonywane w Europie. Bardzo Ci dziękuję za zainteresowanie i podanie tej informacji, może komuś innemu to pomoże.

Karolinko dziękuję za te ciepłe słowa, Doloris bardzo mnie wzruszyłaś tym co napisałaś, jesteś taka młodziutka a takie masz wrażliwe serce. Mamo Żanetki odpiszę pani drogą e-mailową.

Cieszę się, że zbliża się weekend, bo odczuwam duże zmęczenie. Sobotę i niedzielę przeznaczę na odpoczynek fizyczny i emocjonalny.
Bardzo tego potrzebuję.......


czwartek, 9 czerwca 2011

Radio HIT Włocławek :)

Moje kochane aniołeczki dziś byłam we włocławskim Radiu HIT, gdzie został nagrany mój apel o pomoc. Już raz został wyemitowany na antenie, ale ma być jeszcze powtarzany. Zachęcam do posłuchania, bo nie jestem sama. Jest ze mną moja serdeczna przyjaciółka. Kochani tak dużo się dzieje....... Jutro napiszę więcej.

Buziaczki dla wszystkich :-*

Link do słuchania Radia HIT :

http://radiohit.net.pl/index.html

środa, 8 czerwca 2011

Od Administratora

Kochani, pojawiły się na Allegro aukcje dla Renaty:

http://harcczat.pl/renata.html

Klikajmy, licytujmy i pomagajmy !!!

Odnośnik do aukcji będzie cały czas dostępny na pasku bocznym.



*** 
Pozdrawiam wszystkie Dobre Serducha i wierzę, że wspólnymi siłami pomożemy Renacie w walce o życie!

KasiaK

niedziela, 5 czerwca 2011

Zgasło światełko :(((


Dziś jest jeden z tych dni kiedy mój świat się zatrzymał.........to zawsze są dla mnie bardzo trudne chwile.....wiem, że takie jest życie, że rodzimy się i każdy z nas kiedyś musi odejść, ale to takie bolesne.....Dziś gdy weszłam na forum amazonek zobaczyłam czarną wstążeczkę......to oznacza, że choroba pokonała kolejną wspaniałą, młodą kobietę.........Kochana Madziu przyjęłam dziś eucharystię w Twojej intencji, aby dobry Jezus przytulił Cię w swoich ramionach......będziesz pięknym aniołem w krainie wiecznej szczęśliwości, gdzie już nie ma bólu i cierpienia......... [*][*][*]


Wczorajszy dzień też był dla mnie trudny.....nie czułam się za dobrze. To przez ten upał i chyba zmęczenie, bo miałam bardzo pracowity i pełen emocji tydzień. Mnóstwo spraw musiałam pozałatwiać......założenie bloga, fundacja, telefony itd. Niedziela przeznaczona była głównie na odpoczynek i nabieranie sił. Fizycznie znacznie lepiej się dziś czuję. Xeloda to chemia w tabletkach, którą biorę przez 2 tygodnie po 3 tabletki rano i 3 wieczorem a potem jest tydzień przerwy i teraz właśnie mam taką przerwę :)))
Serducho troszeczkę odpocznie. Tak bardzo się martwię, czy wytrzyma zanim uda się zebrać pieniążki na wyjazd. Tak naprawdę w tej chwili moje życie zależy od wielu ludzi o wrażliwych sercach, którym mój los nie jest obojętny.

Pragnę Was wszystkich przytulić i podziękować za Waszą wrażliwość i każdą okazaną pomoc w nagłośnieniu mojej sytuacji, pomoc finansową i wszystkie słowa wsparcia.......Szczególne podziękowania należą się człowiekowi, który na prośbę koleżanki amazonki zamieścił na Facebooku apel o pomoc dla mnie........ to zwycięzca programu X Factor pan Gienek Loska.....wybitny artysta o szczególniej wrażliwości.

Jego zwycięstwo to dobra wiadomość na zakończenie dnia.......śpijcie dobrze....aniołki pod podusię :)


piątek, 3 czerwca 2011

Pozytywna energia :)



Na początku chciałabym z całego serca podziękować wszystkim, którzy mnie wspierają i pomagają w nagłośnieniu mojej sytuacji oraz wszystkim którzy do mnie piszą.......otrzymuję mnóstwo ciepłych słów. Chciałabym Wam wszystkim odpisać, ale niestety fizycznie nie daję już rady. Przez ostatnie dwa dni witałam się z moim łóżkiem o godzinie 2.00 a na drugi dzień chodziłam na rzęsach......muszę teraz dbać o siebie, dlatego bardzo proszę o wyrozumiałość jeśli ktoś nie otrzyma ode mnie odpowiedzi. Zapewniam Was, że wszystkie wiadomości czytam i niejednokrotnie popłakałam się ze wzruszenia.... Ten blog został stworzony specjalnie dla Was, abyście mogli na bieżąco śledzić jak wygląda moja sytuacja. W związku z pytaniami na temat leczenia w Chinach z prawej strony są zamieszczone linki. Znajdziecie tam wszystkie informacje na temat szpitala i leczenia a na stronie o Izie Sokołowskiej jest super fotograficzna dokumentacja przebiegu jej leczenia. Otrzymałam informację z fundacji, że pieniążki na moje leczenie już wpływają, dlatego bardzo dziękuję wszystkim wrażliwym serduszkom, które wpłaciły, również tym które wpłacały przez PayPal . Każda złotóweczka ma wagę mojego życia........dziękuję :)))

Uwielbiam słoneczną pogodę, ale niestety ze względu na serce bardzo źle znoszę upały. Xeloda też chyba swoje robi, bo wczoraj trochę słabiej się czułam......mam nadzieję, że moje serducho wytrzyma do momentu, aż uda się zebrać pieniążki na wyjazd. Popołudniu jak słoneczko zaczęło znikać za horyzontem wybrałam się do ogrodu mojej kuzynki. Są w nim piękne rzeźby własnoręcznie przez nią wykonane. Każda postać ma swoje imię. Jest Stefan, Leon i Czesiu ;) Atmosfera tego miejsca zawsze pozytywnie mnie nastraja i dodaje energii.

środa, 1 czerwca 2011

Światełko w tunelu mocniej zaświeciło :)

Moje kochane aniołeczki, dziś 1 czerwca"Dzień Dziecka" i z tej okazji z samego rana zaświeciło dla mnie piękne słoneczko z prawdziwym szczerym uśmiechem i to nie tylko za oknem :)
Mam wspaniałą wiadomość dla wszystkich, którzy pragną otworzyć swoje wrażliwe serduszka i udzielić mi pomocy. Mam już fundację, która otworzyła dla mnie konto. Dziś otrzymałam taką informację:

"Witam serdecznie. Już od tej chwili osoby zainteresowane mogą przesyłać dla Pani darowizny na podstawowy nr konta Fundacji
20 1090 2040 0000 0001 0887 3169
koniecznie z dopiskiem: Na leczenie Renaty Cichockiej."


"Fundacja z Uśmiechem"
ul. Paderewskiego 11/39,
25-001 Kielce
Bank Zachodni WBK


Dane do przelewu zagranicznego:

IBAN: PL 20109020400000000108873169
SWIFT –BIC: WBKPPLPP
Posiadacz rachunku: Fundacja z Uśmiechem, ul. Paderewskiego 11/39, 25-001 Kielce
Tytuł przelewu: na leczenie Renaty Cichockiej



Przepraszam Was wszystkich, że tak długo to trwało. Dziękuję za cierpliwość, okazywane wsparcie i wszelką pomoc. Jesteście prawdziwymi aniołkami w ludzkiej postaci :)

Przytulam Was do mojego serca najcieplej jak tylko potrafię :)