Łączna liczba wyświetleń

środa, 27 lipca 2011

FILMIKI OD RENATKI...


Renatka przed drugim zabiegiem krioterapi...

http://www.youtube.com/watch?v=T57Hc-wa5dU
http://www.youtube.com/watch?v=w-LLiEuSvNo


Z całego serca dziękujemy...Jesteście wspaniali.Wasza dobroć i wiara jest cennym talizmanem i siłą naszej Renatki.To dzięki WAM to wszystko jest możliwe...to dzięki WAM Renatka walczy by móc dalej żyć.

wtorek, 26 lipca 2011

Wtorek, 26.07.2011



Regeneracja Renatki po zeszłotygodniowych zabiegach nadal trwa. W tym tygodniu dostaje jedynie kroplówki na wzmocnienie. A po tygodniu planowane jest badanie kontrolne, od którego uzależnione są dalsze decyzje dotyczące leczenia. Oprócz kroplówek, codziennie też, podczas pobytu w szpitalu, ściągany jest płyn z obu opłucnych, co niestety powoduje dolegliwości bólowe.

Renatce też często towarzyszy po ostatnim zabiegu krioablacji ból wątroby, ból okolic żołądka i jelit, i odczuwa ogólną słabość i zmęczenie. Jutro Renatka będzie miała badanie jamy brzusznej - wypicie kontrastu i prześwietlenie, żeby sprawdzić jak pracuje układ trawienny i co może być powodem tego bólu.

Renatka serdecznie wszystkich pozdrawia i prosi o wytrwałą modlitwę w Jej intencji.

czwartek, 21 lipca 2011

Nasza Renatka

Nasza Renatka walczy dzielnie o swoje życie. Jej wiara i siła woli jest godna podziwu. Nie wątpi nawet wtedy, gdy boli, gdy obawy pewnych darczyńców w jej wybór ratowania własnego życia przyjmuje z pełnym szacunkiem. Wszystkie komentarze, które wpisujecie na jej blogu wysyłamy do Renatki. I przyznajemy się, że to czytając i tak ciepło reagując, Renatka wykazuje siłę charakteru, dobroci, wdzięczności i dojrzałości wewnętrznej. Ona chce walczyć, by żyć... przynajmiej troszkę dłużej, niż mówi o tym prognoza.
Renatka sama podjęła taką decyzję. Pisała, mówiła szczerze, że potrzebuje pomocy. Tak, jak tylko może opisuje i przedstawia raportowo swoją walkę. Ludzie pomagają... i pomagać będą. Dlaczego??? Bo są osoby, które rozumieją jej sytuację, które nie boją się zetknąć ze śmiercią, biurokracją, krytyką. Bo oni wiedzą, że obojętnie jak ciężko jest, to trzeba walczć do końca.
Osobom, które potrzebują dodatkowej informacji o leczeniach zagranicznych prosimy o napisanie do KOORDYNATORÓW POMOCY RENATKI lub ADMINISTRATORA BLOGA.
Oni postarają się odpowiedzieć na wszelkie możliwe zapytania.
Z całego serca przekazujemy ciepłe pozdrowienia od Renatki...
WALKA NADAL TRWA...


DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO...

środa, 20 lipca 2011

Wtorek, 19.07. 2011, Tianjin


W poniedziałek od rana byliśmy w szpitalu, w oczekiwaniu na zaplanowaną brachyterapię. Jednak okazało się, że doktor Li jest w Pekinie w związku z tym, że jego lot został wstrzymany ze względu na warunki atmosferyczne. Dlatego zabieg Renatki odbył się około 15tej. Trwał półtorej godziny. Po samym zabiegu Renatka nie czuła się najgorzej. Natomiast wieczorem jako skutek uboczny wystąpiła gorączka, która utrzymywała się przez całą noc i ustąpiła dopiero dzisiaj po południu.
Dzisiaj też dr Li wyciągnął Renatce strzykawką kolejną znaczną ilość płynu z opłucnej, i podał w to miejsce lek o nazwie Lentinan. Nie było bólu i duszności, tak jak przy poprzednich ściągnięciach, więc po podaniu codziennej dawki kroplówek, wróciliśmy do mieszkania na odpoczynek, myśląc o jutrzejszym, kolejnym zabiegu krioablacji wątroby, po którym tutejszym zwyczajem zostajemy na noc w szpitalu.
Ten maraton operacji i podawania leków powoduje, że Renatka potrzebuje coraz więcej czasu na odpoczynek, biorąc pod uwagę, że wszystko ma skutki uboczne, dlatego liczę na wyrozumiałość przynajmniej tych, którzy kiedykolwiek przechodzili leczenie onkologiczne i wiedzą jakie samopoczucie może temu towarzyszyć.
Aneta

poniedziałek, 18 lipca 2011

Obudź w sobie anioła - koncert dla Renaty



Specjalne zaproszenia dla Wszystkich chcących pomóc Renacie na koncert... A zresztą posłuchajcie sami:

Kamil Bednarek i jego kapela oraz Łukasz Zbonikowski i zapraszają na koncert dla Renaty Cichockiej

http://www.youtube.com/watch?v=nzJ9w_ggVOk&feature=related
MARCIN GORTAT WSPÓLNIE Z NAMI POMAGA NASZEJ RENATCE
http://www.youtube.com/watch?v=5sBKkd1g9ew&feature=related
Patronat nad koncertem objęli: MłodyWłocławek.pl, portal Q4, Puls Regionu, Radio GRA, Radio Hit, Telewizja Kujawy, Nowości Włocławek.
Już niebawem, bo 30 lipca 2011 roku o godzinie 16:00 w Hali OSiR we Włocławku odbędzie się koncert charytatywny „Obudź w sobie Anioła” dla Renaty Cichockiej.Włocławek i jego wspaniali, młodzi ludzie wiedzą co to znaczy uwierzyć. Nie zawachali się pomóc Renatce, nadal kontynuują ten zacny cel.

Na koncert zapraszają:
Agata Skibińska
Aleksandra Kulińska
Iwona Kotuła
Star Guard Muffin
Krzysztof Kukucki
Łukasz Zbonikowski
Monika Budzeniusz
Stanisław Wawrzonkoski
Dardan Berisha
42 Grupa Reaktywacja
Cezary Klimaczak
Jarosław Chmielewski
Zespół Red House
Sławomir Bieńkowski
Joanna Borowiak
Andrzej Kaźmierczak


Wystąpią:
- Dj Dbis – sweetest perfection;
- Red House;
- Grzegorz WalCZAQU – lider zespołu CZAQU;
- The Noiss;
- płk. Lizak;
- Arsenał,
- 42 Grupa.


Nie może Cię tam zabraknąć! Wstęp tylko 5 zł!

Imprezę poprowadzą: Monika Urbańska z TV Kujawy i Cezary Klimczak, zwycięzca "Drogi do gwiazd".

Podczas koncert będzie można wylicytować wartościowe przedmioty m.in. voucher na lot samolotem nad Włocławkiem, gadżet z autografem Marcina Gortata i wiele innych.

UWAGA!!! WŚRÓD ZAKUPIONYCH BILETÓW ZOSTANĄ ROZLOSOWANE NAGRODY SPECJALNE!

Ten dzień stanie się niezwykłą okazją do świetnej zabawy i pokazania, ze włocławianie chcą pomagać. Już niebawem, bo 30 lipca 2011 roku o godzinie 16:00 w Hali OSiR we Włocławku odbędzie się koncert charytatywny „Obudź w sobie Anioła” dla Renaty Cichockiej.Włocławek i jego wspaniali, młodzi ludzie wiedzą co to znaczy uwierzyć. Nie zawachali się pomóc Renatce, nadal kontynuują ten zacny cel.

Nie wiadomo, jak długo Renata będzie musiała być w Chinach, bo wszystko zależy od reakcji organizmu na leczenie, a to niestety jest trudno przewidzieć.


Leczenie jest bardzo intensywne i możliwe, że trzeba będzie zorganizować drugi przyjazd. Lekarze nie ukrywają też, że na tym etapie nie można mówić o wyleczeniu, ale kontrolowaniu choroby i zapobieganiu dalszej progresji.
Na pewno trzeba będzie kontynuować leczenie, a to niestety wiąże się to z kosztami finansowymi. Zbiórka pieniążków dla Renatki nadal trwa. Wasze wsparcie jest w tym momencie bardzo potrzebne.
Bardzo prosimy o dalsze datki na konto 'Fundacji z Uśmiechem
Kochani Darczyńcy...Nasza Renatka gromadzi wokół siebie całą rzeszę Dobrych Aniołów. To niesamowite i piękne. Każdy pomaga tak jak potrafi, ofiarowując swój czas, umiejętności, dobre rady, pomocną dłoń... Jednak rzeczywistość jest smutna- nie zrobimy nic, jeśli na koncie zabraknie pieniążków... Z tego miejsca DZIĘKUJEMY najpiękniej jak potrafimy wszystkim Darczyńcom, dzięki którym Renatka może dziś walczyć o lepsze jutro...Każda wpłacona złotówka i wasza dobroć jest dla niej kolejną kropelką nadziei... Chylimy czoła przed każdym z Was- DZIĘKUJEMY Z CAŁEGO SERCA!!!

niedziela, 17 lipca 2011

Tianjin, niedziela 17 lipca 2011r.




Weekend minął prawie spokojnie. Były same kroplówki i miałam nadzieję, że samopoczucie z każdym dniem będzie lepsze. Niestety, okazało się, że dopiero dzisiaj dopadły mnie skutki uboczne ostatniego leczenia. Cały dzień byłam bardzo słaba, odczuwałam bóle, więc bez środków przeciwbólowych nie dało rady a do tego przyplątały się wymioty. Po tabletkach pół dnia przespałam, nawet w kościele usypiałam. Dzisiaj znów zeszło 100 ml płynu z opłucnej co spowodowało kolejne bóle przy oddychaniu.
W tym tygodniu opuszczają nas nasze sympatyczne krajanki Pani Grażynka ze swoją tłumaczką Kingą wracają do Polski. Będzie nam ich bardzo brakowało. Miło było porozmawiać w ojczystym języku i wymieniać się chińskimi doświadczeniami. Obcokrajowcy tutaj to wielka rzadkość. Cały czas czujemy jak jesteśmy obserwowani. Chińczycy każdy nasz ruch rejestrują i nieraz komentują, ale są w tym bardzo sympatyczni i pomocni. Żałuję, że nie rozumiem tego języka.
Jutro kolejny zabieg. Tym razem brachyterapia na zmiany w okolicy mostka. Odczuwam lekki niepokój …… to kolejna niewiadoma, ale jeśli będzie tak jak podczas wcześniejszych zabiegów to nie powinno być aż tak źle. Boję się bólu, bo jak w Polsce miałam w tej okolicy robioną biopsję to ból był tak silny, że przez ok. 10 minut nie byłam w stanie rozmawiać. Jutro znów nocujemy w szpitalu, więc informacje przekażę Wam we wtorek, albo w środę. To zależy jak będę się czuła. Moje aniołeczki przesyłam Wam moc pozdrowień i uścisków. Kochani, modlitewne wsparcie jest mi bardzo potrzebne.
Panie Jezu otocz mnie swoją opieką, daj mi siłę i zabierz wszelki niepokój. Prowadź rękę lekarza, aby wszystko udało się jak najlepiej. Jezu ufam Tobie…”



sobota, 16 lipca 2011

Tianjin, piątek 15.07.2011



Trudny okres krioterapii mam za sobą. „Krioterapia jest zabiegiem, w którym ekstremalne zimno zamraża i niszczy chorą tkankę, w tym komórki rakowe.
Do zamrażania komórek używa się ciekłego azotu lub argonu, czy to w ciele czy na ciele. Przed wprowadzeniem igieł, lekarze używają badań USG, tomografu CT lub MRI, by dokładnie zlokalizować miejsce leczenia.”
Dziś jest pierwszy dzień kiedy czuję się dobrze. Wczoraj po powrocie ze szpitala fatalnie się czułam. Mówienie sprawiało mi dużą trudność. Sam zabieg trwał bardzo długo, bo ponad dwie godziny. Na początku po znieczuleniu miejscowym bardzo precyzyjnie nakłuwano wątrobę grubymi igłami (na moje oko miały ok. 20-25 cm długości) pod ciągłą kontrolą tomografu. Później nastąpił proces zamrażania. Po zabiegu odczuwałam ból, który minął po podaniu zastrzyku. Niestety, złe samopoczucie utrzymywało się przez dwa dni. Tego samego dnia dostałam też pierwszą dawkę krwi z terapii CIK i lek do opłucnej. Wczoraj natomiast podano mi jeszcze raz Gendicine i drugą porcję rozmnożonych komórek NK. Dziś nareszcie wyszliśmy trochę wcześniej ze szpitala, bo były same kroplówki i ostatnia porcja CIK. Dostaję zastrzyki przeciwko gorączce, mimo to cały czas utrzymuje się stan podgorączkowy, ale to podobno normalna reakcja. W sobotę i niedzielę będą same kroplówki. Dr Li powiedział, że po krioterapii konieczny jest odpoczynek, bo muszą ustąpić wszystkie skutki uboczne przed kolejnym zabiegiem. Na poniedziałek zaplanowano brachyterapię na zmiany w klatce piersiowej. Okazało się też, że muszę mieć jeszcze jeden albo dwa zabiegi krioterapii, bo zmian jest dużo i nie udało się wszystkiego zrobić za jednym razem. To bardzo kosztowne zabiegi a cena uzależniona jest od ilości wykorzystanych igieł. Ten pierwszy wyniósł prawie 3000 euro, dlatego też z całego serca dziękuję za to, że pamiętacie o mnie i cały czas są zbierane pieniądze na leczenie. Dzięki Wam nie martwię się, że będę zmuszona przerwać terapię.
Dziękuję najpiękniej jak tylko potrafię wszystkim organizatorom i osobom pomagającym z Izbicy Kujawskiej dzięki którym odbył się festyn z którego dochód przekazano na moje leczenie a są to m.in.: MGOK w Izbicy Kujawskiej, Dom Pomocy Społecznej w Izbicy Kujawskiej, Samorząd Gminy i Miasta Izbica Kujawska, Stowarzyszenie „Ziemia Izbicka", oraz izbicka parafia pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny. Dziękuję wszystkim zespołom, które uświetniły ten festyn swoimi występami w szczególności Kamilowi Bednarkowi i zespołowi Star Guard Muffin oraz każdej osóbce nie tylko z Izbicy, ale również z okolicznych miejscowości, która tam się pojawiła, nie była obojętna i przekazała dla mnie dar swojego serca. Jestem dumna, że pochodzę z Izbicy, gdzie mieszka tylu wspaniałych, wrażliwych ludzi. Serdeczne podziękowanie chcę również przekazać proboszczowi Waldemarowi Pasierowskiemu z parafii św. Małgorzaty w Błennie, który zebrane na tacę pieniądze podczas odpustowej mszy przekazał na moją terapię i zgodził się na kwestowanie do puszek pod kościołem.
Jest coraz więcej trudnych chwil, bo mój organizm jest już trochę wyczerpany tak intensywnym leczeniem a tyle jeszcze przede mną. Mam jednak nadzieję, że da radę i wytrzyma dzięki Waszemu wsparciu, dlatego proszę Was o modlitwę, bo od Boga pochodzi mój pokój i siła




wtorek, 12 lipca 2011

Tianjin, wtorek 12.07.2011r.

Nareszcie dziś dzień bez bólu. Jak bardzo docenia się w takim momencie każdą chwilę kiedy nic nie boli. Koniec zeszłego tygodnia był bardzo męczący. Kilka zabiegów na raz i do tego fatalna, upalna pogoda. Całą noc z niedzieli na poniedziałek nie spałam. Ból był tak silny, że czułam jak zamykają mi się ze zmęczenia oczy ale on nie pozwalał mi zasnąć. Rano nie byłam w stanie jechać do szpitala i pojechaliśmy trochę później. Na szczęście miałam tylko kroplówki i nie było żadnego zabiegu. Jednak zeszło jeszcze 200ml płynu z opłucnej powodując znów ból i problemy z oddychaniem. Dzisiaj już znacznie lepiej się czuję. Cały dzień w szpitalu uzupełniałam senne straty. Dr Li zaaplikował kolejną dawkę leku Lentinan do opłucnej zapobiegającego powstawaniu nowotworu i w planach jest podanie kolejnej dawki Gendicine.
Jutro kolejna nocka w szpitalu. Profesor Guo zdecydował, żeby zrobić zabieg krioterapii na wątrobę. Podadzą mi też z powrotem rozmnożoną krew z terapii CIK. W planach jest też brachyterapia na mostek i całkiem nowa terapia nuklearna na zmiany w kościach.
Czasami jest naprawdę bardzo ciężko, ale wiem, że nie mogę się poddać a każda reakcja bólowa oznacza, że leczenie przynosi efekty. Wytrzymam wszystko, żebym tylko mogła wrócić do Polski zdrowa. Chciałabym osobiście Wam wszystkim podziękować za otwartość Waszych serc, za wsparcie, troskę, modlitwę i pomoc finansową dzięki, której tu jestem i mogę walczyć o każdy kolejny dzień. Bóg jest dla mnie bardzo łaskawy. Postawił na mojej drodze tylu wspaniałych aniołów ratujących moje życie. Wiem, że nie zasługuję na tak wiele, jestem tylko zwykłym, grzesznym człowieczkiem …….miłosierdzie Boże jest naprawdę WIELKIE i to co po ludzku wydawało mi się niemożliwe On uczynił możliwym.
Niestety, nie każdy ma taką szansę, dlatego tym bardziej to doceniam. Na amazońskim forum znów pojawiła się czarna wstążeczka Odeszła do Pana kolejna, młoda, dzielna amazonka i mamusia ….. Jazzowa – taki miała nick na forum Głębokie wyrazy współczucia dla całej rodziny a w szczególności dla jej córeczki Beatki. Przytulam Was do serca.....
" Beatko to nie tak miało być …..miałyśmy się przecież poznać w realu. Nie udało się spotkać w Ciechocinku, ale miałyśmy to nadrobić w najbliższym czasie…… bardzo czekałam na to spotkanie a teraz spotkamy się dopiero w domu Ojca. Nie wiem kiedy to nastąpi. Wierzę, że Bóg przedłuży moją ziemską pielgrzymkę, również dzięki Tobie. Wspomogłaś mnie finansowo mimo, iż sama walczyłaś ze skorupiakiem. Chciałaś się konsultować z lekarzami w Chinach …… nie zdążyłaś….. nie sądziłam, że jest tak źle :(
Beatko niechaj dobry Jezus przytuli Ciebie do serca a w rajskich ogrodach niechaj na zawsze rozbrzmiewa dla Ciebie jazzowa muzyka, którą tak bardzo kochałaś. Śpij spokojnie aniołeczku [*][*][*]"

Wielu wspaniałych pomagali dla naszej Renatki

18 tys. zł zebrano podczas charytatywnego festynu w niedzielę w Izbicy Kujawskiej! Ta piękna suma została uzbierana dzięki waszej dobroci.Każda wpłacona złotówka jest dla Renatki kolejną kropelką nadziei... Chylimy czoła przed każdym z Was- DZIĘKUJEMY Z CAŁEGO SERCA!!!

A o to kilka informacji z festynu


 
Kamil Bednarek oraz wielu innych wspaniałych wykonawców zaśpiewali dla Renaty Cichockiej w rodzinnym mieście Renatki.
Podczas festynu odbyły się licytacje przedmiotów przekazanych przez osoby i firmy wspierające Renatę.




Przyjaciele Renaty zorganizowali w niedzielę koncert z udziałem finalisty „Mam talent” i jego zespołu Star Guard Muffin.

Wywiad z koncertu usłyszeć można pod niżej podanym linkiem

http://wloclawek.gra.fm/informacje/18169/kamil-bednarek-zaspiewal-dla-renaty-cichockiej

Kochani...
Nie wiemy jak długo Renata będzie w Chinach, bo wszystko zależy od reakcji organizmu na leczenie a to trudno przewidzieć. Leczenie jest bardzo intensywne i możliwe, że będzie potrzeba odpoczynku na nabranie sił i drugi przyjazd. Lekarze nie ukrywają też, że na tym etapie nie można mówić o wyleczeniu, ale kontrolowaniu choroby i zapobieganiu dalszej progresji. Trzeba będzie kontynuować leczenie a to niestety wiąże się z kosztami finansowymi.Zbiórka pieniążków dla Renatki nadal trwa.Wasze wsparcie jest w tym momencie bardzo potrzebne.Bardzo prosimy o dalsze  datki na konto fundacji z usmiehem.

Jesteście wspaniali...DZIĘKUJEMY