Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 12 lipca 2011

Tianjin, wtorek 12.07.2011r.

Nareszcie dziś dzień bez bólu. Jak bardzo docenia się w takim momencie każdą chwilę kiedy nic nie boli. Koniec zeszłego tygodnia był bardzo męczący. Kilka zabiegów na raz i do tego fatalna, upalna pogoda. Całą noc z niedzieli na poniedziałek nie spałam. Ból był tak silny, że czułam jak zamykają mi się ze zmęczenia oczy ale on nie pozwalał mi zasnąć. Rano nie byłam w stanie jechać do szpitala i pojechaliśmy trochę później. Na szczęście miałam tylko kroplówki i nie było żadnego zabiegu. Jednak zeszło jeszcze 200ml płynu z opłucnej powodując znów ból i problemy z oddychaniem. Dzisiaj już znacznie lepiej się czuję. Cały dzień w szpitalu uzupełniałam senne straty. Dr Li zaaplikował kolejną dawkę leku Lentinan do opłucnej zapobiegającego powstawaniu nowotworu i w planach jest podanie kolejnej dawki Gendicine.
Jutro kolejna nocka w szpitalu. Profesor Guo zdecydował, żeby zrobić zabieg krioterapii na wątrobę. Podadzą mi też z powrotem rozmnożoną krew z terapii CIK. W planach jest też brachyterapia na mostek i całkiem nowa terapia nuklearna na zmiany w kościach.
Czasami jest naprawdę bardzo ciężko, ale wiem, że nie mogę się poddać a każda reakcja bólowa oznacza, że leczenie przynosi efekty. Wytrzymam wszystko, żebym tylko mogła wrócić do Polski zdrowa. Chciałabym osobiście Wam wszystkim podziękować za otwartość Waszych serc, za wsparcie, troskę, modlitwę i pomoc finansową dzięki, której tu jestem i mogę walczyć o każdy kolejny dzień. Bóg jest dla mnie bardzo łaskawy. Postawił na mojej drodze tylu wspaniałych aniołów ratujących moje życie. Wiem, że nie zasługuję na tak wiele, jestem tylko zwykłym, grzesznym człowieczkiem …….miłosierdzie Boże jest naprawdę WIELKIE i to co po ludzku wydawało mi się niemożliwe On uczynił możliwym.
Niestety, nie każdy ma taką szansę, dlatego tym bardziej to doceniam. Na amazońskim forum znów pojawiła się czarna wstążeczka Odeszła do Pana kolejna, młoda, dzielna amazonka i mamusia ….. Jazzowa – taki miała nick na forum Głębokie wyrazy współczucia dla całej rodziny a w szczególności dla jej córeczki Beatki. Przytulam Was do serca.....
" Beatko to nie tak miało być …..miałyśmy się przecież poznać w realu. Nie udało się spotkać w Ciechocinku, ale miałyśmy to nadrobić w najbliższym czasie…… bardzo czekałam na to spotkanie a teraz spotkamy się dopiero w domu Ojca. Nie wiem kiedy to nastąpi. Wierzę, że Bóg przedłuży moją ziemską pielgrzymkę, również dzięki Tobie. Wspomogłaś mnie finansowo mimo, iż sama walczyłaś ze skorupiakiem. Chciałaś się konsultować z lekarzami w Chinach …… nie zdążyłaś….. nie sądziłam, że jest tak źle :(
Beatko niechaj dobry Jezus przytuli Ciebie do serca a w rajskich ogrodach niechaj na zawsze rozbrzmiewa dla Ciebie jazzowa muzyka, którą tak bardzo kochałaś. Śpij spokojnie aniołeczku [*][*][*]"